Strona główna > Co nieco o autorze, Głupota ludzka, Polityka, Polska > Wpis numer 018 – Wybory, w końcu są wybory…

Wpis numer 018 – Wybory, w końcu są wybory…

Czerwiec: dla jednych czas walki o oceny, zaliczenia i ogólnego zapierniczania, a dla innych już całkowitego odpoczynku (patrz maturzyści). Ale że los i historia lubią z nas czasami pośmiać, więc do tego wszystkiego dochodzą nam jeszcze przyśpieszone wybory prezydenckie z powodów wszystkim dobrze znanych. Tak więc mamy dość dziwną kampanię prezydencką, dyskusje publiczne i rozważania, kogo poprzeć. W moim przypadku los jest wyjątkowo złośliwy. Gdyby nie katastrofa, głosował bym spokojnie na jesień, lecz jako zodiakowy Lew, muszę obejść się smakiem głosowania. Paradoksalnie, jest to dla mnie niejako ulga. Dlaczego?

Ponieważ nie mam absolutnego pomysłu, na kogo głosować. Zacznijmy od tego, iż prezydent nie ma prawie żadnego wpływu na proces tworzenia prawa, poza proponowaniem ustaw oraz ostateczną bronią w postaci veto. Jak było widać podczas rządów Lecha Kaczyńskiego, mała, a jak upierdliwa i czasami rujnująca starania rządu rzecz. Do tego dochodzi reprezentowanie kraju na arenie międzynarodowej, lecz tam, gdzie jest on zaproszony i powinien się pojawiać. Jak było widać przez ostatnie lata, z tym też może być problem. Ale podsumowując: im lepsze stosunki prezydent –rząd, tym lepiej. No tak, spoko, tylko jeden, mały myk: za rok wyboru do parlamentu.  I wszystko może nam się znowu posypać. Tak więc dla mnie, im prezydent mniej zależny od jakiejkolwiek partii, tym lepiej.  No dobra, tyle, jeżeli chodzi o podstawy, czas teraz na kandydatów.

Jarosław Kaczyński – tia… Jedyny prawdziwy kandydat, spadkobierca moralny brata, który chce kontynuować jego wielkie dzieło… nie, podziękuje. Patriotyzm przechodzący w nacjonalizm nie pociąga mnie ani trochę, podobnie jak wielkie przemiany wewnętrzne, jedzenie obiadu w domu dziecka czy sadzenie dębów pod Warszawą.

Bronisław Komorowski – nie Jaruś, to Bronek? Ano właśnie niezbyt. Atut pochodzenia z parti rządzącej odpada z powodu przyszłych wyborów parlamentarnych. A jako prezydent najzwyczajniej go nie widzę. Jakiś taki… bezpłciowy jest. Wiem, bardzo fachowe określenie, ale inne mi nie przychodzi do głowy.

Janusz Korwin-Mikke – o nie, nie. Na monarchię nie jestem gotowy, a tym bardziej na zabierania prawa wyborczego kobietom, brak pasów i inne pomysły.

Grzegorz Napieralski – a kto to?

Jest jeszcze kilku innych kandydatów, ale podziękuje za nich. Żaden z nich nie jest dla mnie kandydatem numer jeden, na którego mógłbym głosować. I właśnie dlatego cieszę się, że nie mogę głosować w najbliższych wyborach. No cóż, cza czekać na przyszłą jesień dopiero. A na razie piosenka.


http://www.youtube.com/watch?v=O3dWBLoU–E

  1. Padme_Amidala
    3 czerwca, 2010 o 12:35 pm

    Cóż… zgadzam się w stu procentach 🙂 Osobiście sama nie wiem na kogo głosować, ale idąc za Twoją radą, przeanalizuję najpierw programy wyborcze każdego z kandydatów. No, może poza Kaczyńskim, bo za niego już podziękuję.
    :*

  2. robal
    3 czerwca, 2010 o 5:35 pm

    JA CI DAM BYĆ W OPOZYCJI DO JKMA

  3. robal
    3 czerwca, 2010 o 5:35 pm

    A PO to od ruskich są, więc też nie.

  4. 3 czerwca, 2010 o 7:32 pm

    [ ] Bronisław Maria Komorowski
    [ ] Jarosław Aleksander Kaczyński
    [X] Grzegorz Bernard Napieralski
    [ ] Janusz Kurwin-Mikke…

    Chociaż wolałbym zagłosować na Szmajdzińskiego, ech.

  5. Ceviliel
    3 czerwca, 2010 o 7:48 pm

    Ech, i ja chciałam kiedyś być pełnoletnia, lol…
    Z jednej strony całe życie planowałam, że skoro nie interesuję się polityką, to nie będę głosować. Ale jak nie pójdę, to potem nie będę mogła (nawet sama przed sobą) ponarzekać, że coś mi się nie podoba (jak już się o tym czymś dowiem :P). No a tu trzeba w ciągu tych iluś dni dowiedzieć się o tych wszystkich osobach, co oni chcą i w ogóle… Niech mi ktoś odda czas, gdy miałam 5 lat 😉 (przy moim pojęciu o polityce, to może rzeczywiście powinnam wrócić do I klasy na wos 😛 Jak to nasz nauczyciel stwierdził swego czasu… xDD)

    Hm, a istnieje gdzieś może jakaś mądra tabelka, która zbierałaby tych wszystkich kandydatów z ich poglądami, i co tam jeszcze jest ważne? Na zasadzie „Kandydat taki a taki – Kwestia ta – Kwestia inna – itd.”?

    Dobra, idę dowiedzieć się, kiedy te wybory…

  6. Ceviliel
    6 czerwca, 2010 o 8:24 am

    O, dzięki 🙂
    Hmm… tylko że jak zaznaczam w 20 miejscach na 26 „brak zdania”, a z pozostałych 6 w 3-4 jest to „zmuszenie się” do odpowiedzi innej niż „brak…”, to chyba nie jest dobrze 😛 Wyszedł mi jakiś Bogusław Ziętek i Kornel Morawiecki, kimkolwiek oni są xD

    • Ryś
      8 czerwca, 2010 o 12:29 pm

      No i to jest właśnie to, że w mediach promuje się 2-4 kandydatów, a reszta jest niby mniej ważna.

  7. Ryś
    8 czerwca, 2010 o 11:58 am

    A powiedz mi Michale co sądzisz o Morawieckim? Bo odnośnie tych o których napisałeś to w sumie się zgadzam.
    Za 17 lat nie będziesz miał problemu z wyborem. To mówiłem ja PPRP J.R.

    • Ryś
      8 czerwca, 2010 o 3:09 pm

      A jeszcze ciekawi mnie jaka część komentujących zainteresowała się osobami startującymi do prezydentury we własnym zakresie. Patrząc na wiadomości moich znajomych to wiedzą, że Komorowski jest konkretnie z całej Polski, Kaczyński przeżył katharsis, Korwin jest psycholem, Napieralski komuchem, Jurek to chyba ma tak jednak na imię, a o reszcie jak niektórzy tutaj nie wiedzą nic. To nie jest podstawa do głosowania. To smutne, że niektórzy decydują na podstawie samego PR. Najpierw olewa się wybór właściwego człowieka, a potem narzeka na tego, którego wybrali inni.

  1. 5 czerwca, 2010 o 10:02 am
  2. 7 czerwca, 2010 o 6:01 pm

Dodaj komentarz