Archiwum

Archive for the ‘Fandom’ Category

Wpis numer 003 – Fandom

4 lutego, 2010 6 Komentarzy

Wpis z serii „ Co nieco o autorze”

Gwiezdne Wojny. Dla większości społeczeństwa jest to tylko nazwa jakiejś serii filmów science fiction o facetach ze świecącymi mieczami i kolesiu w czarnej masce, który sapie i jest czarny. Cóż, nie ma co się kłócić, mają oni rację. Należę jednak do grupy ludzi, dla której SW to nie tylko filmy, lecz część życia. Ale od początku:

W Polsce mamy nieoficjalne stowarzyszenie, które nazywamy Fandomem Polskich Fanów Star Wars. Jest to grupa ludzi, która od czasu premiery pierwszego filmu SW (1977) interesuje się światem wykreowanym przez Georga Lucasa. Piszę nieoficjalnym, ponieważ nie jesteśmy nigdzie zapisani, nie mam y oficjalnych struktur, siedziby czy hierarchii. Po prostu duże grono ludzi, których łączy jedna pasja. Fandom dzieli się na Fankluby, które działają w niemal każdym większym mieście. I tak mamy Fankluby:

  • Wrocławski
  • Poznański
  • Warszawski
  • Krakowski
  • Łódzki
  • Śląski
  • Trójmiejski
  • Zachodniopomorski
  • Legnicki
  • Wałbrzyski
  • Toruński
  • Bydgoski

Oczywiście to nie wszystkie, lecz to są te, które na tą chwilę przychodzą mi do głowy. Każdy Fanklub organizuje spotkania fanów, które odbywają się zazwyczaj co miesiąc. Na takich spotkaniach uczestnicy mogą zazwyczaj wziąć udział w przygotowanych przez organizatorów konkursach, dyskusjach cz innych zabawach. Lecz co jest najpiękniejsze, mogą po prostu spotkać się ze znajomymi i najzwyczajniej w świecie porozmawiać na dowolny temat. Nie ma żadnych ograniczeń wiekowych, nie ma żadnych barier w stylu wyznawanej subkultury, przekonań politycznych czy gusta kulinarne. Każdy jest na równi. Oczywiście zazwyczaj są wybierani jacyś organizatorzy, którzy zajmują się przygotowywaniem takich spotkań, reklamowaniu ich na odpowiednich serwisach internetowych itd, lecz nie ma mowy o jakiś rządach totalitarnych czy absolutnych. Liczy się dobra zabawa i już.

Kolejną formą działania Fanklubów jest organizowanie konwentów lub ich części. Krótkie wyjaśnienie: konwenty to spotkania fanów ogólnej fantastyki, kultury japońskiej czy militariów, podczas których prowadzone są prelekcje, prezentacje różnych grup czy wszelakiej maści pokazy. Zazwyczaj taka akcja trwa 2-3 dni. Uczestnicy zazwyczaj mają zapewniony przez organizatorów nocleg czy to na terenie samego konwentu lub w wynajętym lokalu. My, jako fani przygotowujemy różne prezentacje, panele dyskusyjne a nawet pokazy walk na miecze świetlne czy przedstawienia teatralne. I nie robimy tego dla pieniędzy, o nie. To wszystko jest od fanów dla innych fanów oraz zwykłych ludzi. Po prostu robimy to dla satysfakcji i zabawy. Każdy konwent to okazja by po raz kolejny spotkać się z przyjaciółmi, nawet z poza danego miasta. I to jest najpiękniejsze.

Ostatnią formą są różne grupy, które zajmują się konkretnymi elementami związanymi ze światem Gwiezdnych Wojen. I tak mamy tu Rebel Legion oraz 501 Legion, czyli dwie międzynarodowe grupy, które zajmują się rekonstrukcją strojów postaci z filmów, czy na przykład grupę Szare Miecze z Wrocławia, która zajmuje się pokazami walk na miecze świetlne. Tego rodzaju grupy często działają na rzecz akcji charytatywnych, na przykład Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy.

Cóż, tyle jeżeli chodzi o część teoretyczną. Czas teraz na moje osobiste przemyślenia. Bez zastanowienia mogę powiedzieć, iż Fandom jest moim drugim domem. To właśnie tu spotkałem wspaniałych ludzi z całej Polski z którymi mogę świetnie się bawić za każdym razem. Po prostu kocham tych ludzi. Są oni dla mnie niczym rodzina. Oczywiście, nie ma rzeczy idealnych: czasami dochodzi do kłótni, sprzeczek, ale mimo to nadal pozostajemy razem. Fandom dał mi niemal wszystko: przyjaciół, pasję, radość, zajęcie a nawet miłość. Boję się pomyśleć, gdzie bym teraz był, gdyby nie ci ludzie. Mam zamiar nadal ze wszystkich sił pomagać i działać na rzecz Fandomu, ponieważ uwielbiam to. W końcu, czego się nie robi dla rodziny, nieprawdaż?

Teraz kilka uwag do „cywilów” ode mnie: nie, teksty w stylu „Wiesz, że Vader miał astmę” albo „Star Trek jest lepszy” nie są wcale zabawne. Nie kiedy słyszysz je po raz setny.  Naprawdę, dla mnie jest to żałosne i denerwujące. Druga uwaga to to, jacy jesteśmy my, fani. Nieprawdą jest, że na spotkaniach po raz setny podniecamy się słowami Vadera „I am your father” oraz że jesteśmy bandą okularników z pryszczami i aparatami na zębach. Jesteśmy najzwyklejszymi w świecie ludźmi, którzy uczą się, pracują, mają rodziny, dziewczyny, żony, dzieci. I mamy również inne pasje niż SW, naprawdę.

No nareszcie, koniec. W życiu bym nie pomyślał, że jestem w stanie tak się rozpisać na jakikolwiek temat nie związany z II Wojną Światową. A jednak, niespodzianka. Może to przez ta godzinę? W końcu kto normalny pisze o pierwszej w nocy wpis do globa? No cóż, to już koniec na dzisiaj. Kiedy następny wpis z tej serii?? Kto wie, zobaczymy. Na koniec, tak jak obiecałem, piosenka. Dzisiaj wybór pada troszkę związany z tematem. Miłego słuchania.

http://www.youtube.com/watch?v=niJI4Df3HuE